Koniec przygody z Pucharem Polski! "Jedenastki" zdecydowały o awansie.

Koniec przygody z Pucharem Polski! "Jedenastki" zdecydowały o awansie.

Puchar Polski na szczeblu terytorialnym Olesno, sezon 2017/2018

LZS Radawie 2:2 LZS BORKI WIELKIE
Rzuty karne: 5:4
Awans: LZS Radawie

LZS Radawie: Czapla, Kardynał, Grzesik, Klimek (60'Koj), Oleksowicz, Piegsa (102' Król), Królak, Swoboda, Mrugała, Zając, Jendrzej (46' Wróbel).

LZS Borki Wielkie: Przeniczny, Bensz, Lizurej, D. Pietruska, D. Matusek, Meryk (60' Brodacki), Czołkos, Sikora, Kochański, P. Pietruska, Kaliciak.

W dzień Niepodległości 11 listopada nasza drużyna rozpoczęła zmagania Pucharu Polski 2017/2018. Naszym pierwszym przeciwnikiem był zespół Radawia, z którym w lidze zajmujemy sąsiednie miejsca. Do meczu przystąpiliśmy bez kilku podstawowych zawodników oraz słabo licznej kadrze drużyny, ponieważ było do dyspozycji tylko 12 zawodników. 

Początek spotkania to spokojna gra obu drużyn i sprawdzanie przeciwnika na co go stać. W 20 minucie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się zawodnik Radawia, a piłka zaskoczyła naszego bramkarza i zatrzymała się w siatce. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie a zespół z Borek Wielkich starał się odrobić wynik akcjami na połowie rywala.

Druga połowa okazała się dużo bardziej interesująca i emocjonująca. W 60 minucie Radawie podwyższa wynik po strzale z dystansu niepilnowanego zawodnika i wychodzi na bezpieczne prowadzenie. Po tej bramce zespół z Borek Wielkich się obudził i 10 minut później zdobył kontaktową bramkę. Rzut rożny wykonywał Szymon Kochański, a piłka wylądowała pod nogami Łukasza Bensza, który z ostrego kąta umieścił ją tuż przy słupku. Kiedy gospodarze już byli pewni awansu w regulaminowym czasie gry to w 80 minucie jeden z obrońców odbił piłkę ręką, a sędzia wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był ponownie Łukasz Bensz. Wynik nie uległ już zmianie, mimo wielu klarownych sytuacji gospodarzy. 

W dogrywce 2 x 15 minut zespołem przeważającym był zespół z Radawia. Nasza defensywa umiejętnie i szczęśliwie się broniła a w bramce czujny był Michał Przeniczny. I tym o to sposobem doprowadziliśmy do serii rzutów karnych. Przypominając stare piłkarskie powiedzenie "nie ma obronionych karnych, są tylko źle strzelone" sprawdziło się również tym razem.

Po 5 seriach jedenastek przegrywamy 5:4 a jedynego karnego nie wykorzystał nasz boczny pomocnik Mateusz Czołkos, który w przeciągu całego meczu rozegrał bardzo dobre zawody. 

Podsumowując, całemu zespołu Borek Wielkich należą się brawa za determinację i walkę do samego końca. Mimo tego, że graliśmy praktycznie "gołą' 11 przez 120 minut to byliśmy wstanie przegrywając 2:0 wyrównać i doprowadzić do rzutów karnych. Przegrywamy i odpadamy z rozgrywek o Puchar Polski, gdzie kolejnym naszym rywalem w przypadku awansu byłby zespół Startu Dobrodzień. Teraz pozostaje nam walka w rozgrywkach ligowych, które są dla nas priorytetem. 

Tomasz Kaliciak

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości